A skąd! Przez całe święta siedziałem przeziębiony w pracy. Co ciekawe, aż mi ciekła krew z nosa, nigdy wcześniej tak nie było. A w ogóle, to "Coś optymistycznego" nagrała już Kasia Kowalska, więc nie będę się wcinał.Brunhilda pisze:Jak tam Dobek? Nowy Rok nie nastroił Cię optymistyczniej?
Co Ty johny, jak usłyszałem skład, to odpaliłem Heroes III. Swoją drogą, czy Wy też zauważyliście jak publiczna TV zeszła na psy? Żadnego ambitnego kina, czy programów(może oprócz 1 z 10). Kiedyś, w sylwestrowe noce były koncerty rożnych gwiazd, może nie do końca mi pasujących, ale były to gwiazdy pop, poprock, czy nawet rockowe, które były uznane w calym środowisku artystycznym. Teraz wyskakują z Zenkiem Martyniukiem i jego trzydziestoleciem pracy artystycznej. Jakiej ku**wa, artystycznej??? Granie na wiejskich zabawach i balach choinkowych(tak tak, byłem w szkole, w której Akcent grał nie raz i nie dwa, przeważnie czyjeś przeboje) uważa się za pracę artystyczną? To ja poproszę o wpisanie mnie do grona artystów, bo też grałem na zabawach wiejskich, zwłaszcza na perkusji i to walczyka, bo kolega bębniarz nie umiał. Takie były czasy. Grałem też na wszelkich akademiach szkolnych, na gitarze, począwszy od Dnia Kobiet, na dniu kombajnisty skończywszy. Też jestem artystą, a co!!!johny pisze:Obejrzał chłopina Sylwestra w Jedynce!
Gimnastyka odpada, ponieważ jakiś czas temu połknąłem piłkę lekarską, bo myślałem, że mnie wyleczy z hemoroidów.Mysikrólik pisze:Składam wniosek o przesunięcie kolegi poety do sekcji gimnastycznej.
Po pierwsze: Będzie w kolektywie nie będzie samotny.
Po drugie: Nabierze jeszcze więcej optymizmu życiowego.
Po trzecie: Przestanie pisać.
Optymizmu życiowego mam za dużo...przecież żyję.
Przecież nie piszę, to znaczy piszę, ale prozą.
Swoją drogą, miałem Cię Mysi za kolegę, a okazuje się, że gada na własnej piersi wyhodowałem.