Czytam sobie
"Niewidzialnych", czytam i notuję akcję książki dzień po dniu. I zadaję sobie pytanie czy można ustalić kiedy dokładnie dzieje się akcja książki? Ano trzeba poszukać jakiegoś punktu zaczepienia.
Wiemy, że akcja książki dzieje się wiosną, bo:
"Pewnego wiosennego dnia do mojego pokoju w Ministerstwie Kultury i Sztuki wniesiono drugie biurko."
Ale wiosna to jak na porę roku przystało aż trzy miesiące. Szukamy więc dalej i dowiadujemy się, że drugiego dnia akcji książki mamy kwiecień:
"Ale jak na złość było piękne, kwietniowe, słoneczne popołudnie"
Był to moment gdy Tomasz odebrał Monikę z komendy milicji, jest to dzień kiedy Marczak pokazał Tomaszowi list od Anny von Dobeneck.
Kwiecień to jednak aż 30 dni, wciąż za mało wiemy. Krąg się zawęża w dniu, w którym Tomasz budzi się po nocy przespanej w towarzystwie Moniki i Winnetou na Czarcim Ostrowie:
"W kwietniu słońce pokazuje się już dość wcześnie, kilkanaście minut po piątej."
To już jest coś. Zaglądam do kalendarza z 1977 roku aby dowiedzieć się w jakich dniach słońce wschodziło kilkanaście minut po piątej i...kotlet, kompletny kotlet!!
Nie mam informacji o której wschodzi słońce w Niedźwiedzim Rogu, ale znam godziny wschodu w Lublinie i w Warszawie, więc mogę przyjąć, że rejon śniardw jest mniej więcej w połowie tej drogi jeśli chodzi o południki.
W Lublinie słońce w kwietniu najpóźniej pokazało się 1 kwietnia o 5:08, natomiast 2 kwietnia o 5:06. W Warszawie 1 kwietnia słońce wzeszło o 5:14 a 2 kwietnia o 5:11. Jeśli przyjmiemy połowę drogi dla interesującego nas miejsca to pozostaje nam tylko 1 kwietnia. A to niestety wyklucza drugi z powyższych cytatów.